Archiwum grudzień 2007


gru 02 2007 Uprzejmość męska-najwytworniejsza forma...
Komentarze (0)

Leniwa niedziela okropnie. I wcale mnie to nie boli. Nie robię kompletnie nic pożytecznego, siedzę, jem i słucham Manu Chao. W tej chwili i we wszystkich minionych chwilach tego dnia. Byłam na spacerze, o przeprzaszam, popołudniowy w plenerze parku. Zakochani na ławkach, w pocałunkach, jak im nie zimno?!, Tak, przecież wiem, że to zazdrość, sama bym tak chciała, choćby na minus piętnasto stopniowym mrozie, na ławce pokrytej pół metrowym puchem śnieżnym. Ta jesień mnie dobija, i zima, bo wtedy czuję, że czas na miłość, stań przede mną, nie mów nic. A przede mną nikt nie staje a tym bardziej nic, co też by mogło przecież sobie stanąć, nie zabraniam.

A wczoraj byłam na pokazie mody kreatywnej w centrum kultury i sztuki. Street fashion, nadruki na koszulki, przerabianie itympodobneklimaty. Poinformowały mnie i właściwie zaprosiły dziewczyny z medytacji, bo jedna z nich współorganizowała ten pokaz, zajmuje się właśnie przerabianiem nie nadajacych w nadajace się do noszenia, ciuchów. I spotkałam tam owego tajemniczego pana buddystę w wykładu. Robił znów zdjęcia. Nasze spojrzenia na moment spotkały się w czasie. Było to miłe, ale jego obecność wcale zaskakująca. Domyślałam się, że pewnie go tam spotkam, a wywnioskowałam to z rozmowy dziewczyn na medytacji, wspominały coś o robieniu zdjeć, więc skojarzyłam to bezpośrednio z nim (jakkolwiek ma na imię, Mariusz? czy coś). On przypomina mi trochę Adama, jeszcze nie bardzo wiem czym, ale przypomina. Moze wiekiem trzydzieści parę lat, pomarańczową bluzą, nie mam pojęcia. Oby jednak nie spraedził się tu pogląd, że szukamy partnerów podobnych do tych, z którymi się rozstalismy. Nie wytrzymałabym tego po raz kolejny. Różnice owszem, bywają pociagające i fascynują, ale w skrajnej formie potrafią doprowadzić do szaleństwa. Wczoraj Adam zapytał na gg (a nieczęsto zapytuje) , czy wszystko ok, sugerowany opisem "Uprzejmosć męska - najwytworniejsza forma fałszu", odpowiedziałam, że to prawdziwe, z życia wzięte, i nie ot tak, tylko z wyrachowanej, podstępności męskiej.

Zdanie to podtrzymuję do odwołania.

Być może jeszcze sie tu dziś zjawię.

21:46:28

Rachellka